...i przedstawiam moją żonę
ekskluzywny inkubator...
Mąż włącza moje gadu-gadu i rzuca w przestrzeń wielkie zdziwienie:
- O. A tu co tak pusto? Nikogo nie ma.
- No nie ma. – utwierdzam go w spostrzeżeniu i z zawoalowanym, ale jednak wyrzutem, dodaję – Jest sobota wieczór, czego oczekiwałeś? Normalni ludzie się bawią, a nie ślepią w monitor.
- No. A ty inkubujesz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz